środa, 10 sierpnia 2016

Wyprawa w głąb Magicznego Lasu cz. 2

Gdy otworzyłem oczy przed sobą ujrzałem małą grupę, czterech do sześciu wilków, patrzących się na mnie. Szybko odskoczyłem na bok, przygotowany do walki. Ku mojemu zdziwieniu wilki nie miały zamiaru walczyć, wręcz przeciwnie - przedstawiły się i zaproponowali coś do jedzenia. Jako, że w prost umierałem z głodu zapytałem
-A co macie?
-Ah... Kilka królików upolowanych po drodze. Nie mieliśmy czasu na szukanie bardziej delikatesowych dań. - odparł jeden z nich
-Dla czego miałbym wam zaufać? Może zatruliście jednego z tych królików - znowu obudziła się we mnie moja nieufność.
-Po co mielibyśmy to robić, komuś, komu chcemy zaoferować dołączenie do nas? - odparł inny wilk
-Sory, ale należę już do jednej watahy i będę za nią walczyć do ostatniej kropli krwi! - ryknąłem i znowu przygotowałem się do walki
-A jak daleko jest ta twoja wataha? - zapytał jeden z nich
-A dla czego chcesz wiedzieć?!
-Ponieważ... no... cóż, można powiedzieć, że trochę się zgubiliśmy, a każda wataha ma jakąś swoją mapę terenów, więc gdybyśmy sprawdzili waszą mapę, wiedzielibyśmy wtedy dokąd mamy wracać. Pomógłbyś nam?
-Nie jestem pewien.... - odparłem nadal trochę nieufny - A co jeśli oni na prawdę się zgubili? Muszę im pomóc - pomyślałem. - No dobra! Chodźcie, to długa droga, około dnia drogi.
Więc wyruszyliśmy. Po drodze zadawałem im wiele pytań, dowiedziałem się na przykład, że pochodzą z Watahy Snów, oraz wielu innych, ważnych rzeczy. W końcu wieczorem dotarliśmy do stałego miejsca pobytu naszej watahy. Z dala dostrzegłem Amber, jakby czekającą na nasze przybycie. Gdy już dotarliśmy na miejsce podszedłem i przywitałem się z alfą:
-Hej.
-GDZIE TY BYŁEŚ?!
-Yyyy... nooo - próbowałem się wytłumaczyć, ale Amber jeszcze nie skończyła swoich kazań.
-NIE MOŻESZ MNIE TAK ZOSTAWIAĆ SAMEJ, W KOŃCU TY TEŻ JESTEŚ ALFĄ I POWINIENEŚ MNIE PRZYNAJMNIEJ UPRZEDZIĆ, ŻE GDZIEŚ IDZIESZ, A POZA TYM MARTWIŁAM SIĘ O CIEBIE TY GŁUPI SZCZENIAKU!!!
-Czyli, że tęskniłaś za mną? - uśmiechnąłem się
-TYLKO TO DO CIEBIE DOTARŁO?! - Amber wrzasnęła i rzuciła na mnie takie spojrzenie,  po którym tylko odszedłem kilka kroków do tyłu, podkuliłem ogon i zwiesiłem głowę w dół. - W ogóle, to kto to jest? - zapytała
Zupełnie zapomniałem o tej zagubionej grupce wilków, którą tu przyprowadziłem! Teraz to mi zrobi jeszcze większą drakę, niż przed chwilą - pomyślałem i jeszcze bardziej wkuliłem ogon pod siebie - T-to jest zagubiona grupa wilków z Watahy Snów. Ch-chcieli sprawdzić jak mogą wrócić do domu, więc ich tutaj przyprowadziłem i chciałem pokazać mapę.
Amber znowu wróciła do swojego standardowego wyrazu twarzy, czyli uśmiechniętego i pogodnego.
-Chodźcie za mną pokażę wam mapę.- po czym zaprowadziła grupę odkrywczą na ubocze.
Gdy wszyscy poszli, w oddali, za drzewem zauważyłem Mack'a. On chyba też zauważył, że na niego patrzę, więc uciekł gdzieś za krzaki. Nie ważne, i tak później policzę się z nim w domu, w końcu jeszcze mieszkamy w tej samej norze. W końcu Amber wróciła z grupą wilków
-Dobrze, przekażę to Alfom jak tylko tam dotrzemy. - odparł jeden z nich, po czym pożegnaliśmy się i wilki pobiegły w swoją stronę, a mnie czekała jeszcze rozmowa z Amber... Jej bałem się teraz bardziej niż tych wilków, po tym jak ich pierwszy raz zobaczyłem.
-Już więcej nie będę na Ciebie krzyczeć, mam nadzieje, że zrozumiałeś to co mówiłam wcześniej?
-Tak! Stuprocentowo! - odparłem z pewną ulgą -A, czy mogę cię jeszcze zapytać o jedną rzecz.
-Jasne. O co chcesz zapytać?
-Co tamten wilk miał przekazać Alfom?
-Umowę sojuszu.-odpowiedziała, po czym odeszła w stronę swojej nory
Usiadłem i myślałem nad tym, jak prawie zostawiłem to stado wilków na pastwę losu, a teraz, to nasi sojusznicy, którzy pomogą nam w razie wojny, albo ataku.
Długo nad tym nie rozmyślałem. Teraz najważniejszą rzeczą, jaka chodziła mi po głowie to, to, że Amber martwiła się o mnie. Przejmowała się tym, gdzie jestem i co się ze mną dzieje, ale przede wszystkim o to, czy wrócę. To znaczy, że ona też mnie lubi i martwi się o mnie.
Muszę jej tą całą sytuację jakoś wynagrodzić!
Fenris

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz